Miniony tydzień, to tydzień moich imienin, fantastycznego spotkania z Polskim Himalaizmem Zimowym, gości i braku czasu. I z tego braku czasu właśnie nie udało mi się jak co tydzień odwiedzić mojego ulubionego secondhandu, a tym samym nie mogę pokazać Wam #sobotnichlumpeksowychlowow, ale nic to, nadrobimy.
Eustomy, inaczej miękkie róże to moje ukochane kwiaty, na dowód tego, zdradzę Wam, że grały pierwsze skrzypce w mojej wiązance ślubnej. Piękności ze zdjęcia dostałam na imieniny, od cioteczki, która o mojej miłości do eustom nieustannie pamięta.